Header

1 grudnia 2013

Ride or die...

Nawet jeśli nie jesteś Petrolheadem, ani jakimś specjalnym fanem kina motoryzacyjnego, to na pewno o tym usłyszałeś. Paul Walker zginął dzisiaj w wypadku samochodowym.

10 września 2013

Konkurs Ferrari - wyniki!

Nadszedł dzień ogłoszenia wyników konkursu Ferrari. Losowanie odbyło się pod nadzorem Komisji Zakładania Gier i pierwotnie miało odbyć się metodą "klasyczne "ęce-pęce", niestety zgłoszenia były 3, więc trzeba było pomyśleć o czymś innym (padło na 3 kubeczki). Koniec końców zwycięzcą został:

Krzysztof Rachwał!

Gratki chłopie i maila ślij z adresem. Pozostałym dwóm uczestnikom dziękuję za udział ;)

1 września 2013

Konkurs Ferrari!

Uwaga, ogłaszam konkurs!

Z pewnością ucieszy on wszystkich fanów motoryzacji z pod znaku czarnego, brykającego konika. Do wygrania fantastyczny album "Ferrari - włoska legenda" autorstwa Roberto Bonetto. Piękne zdjęcia i krótka charakterystyka 35 modeli, począwszy od Auto Avio Costruzioni 815 z 1940 roku, na Ferrari FF skończywszy. Oto kilka zdjęć nagrody:

17 sierpnia 2013

Przyczyną wypadku było…

Wypadki na drogach zaczęły się w czasach, kiedy chłopi wyjechali z szop swoimi wozami zaprzęgniętymi w konie albo osły. Wypadki zdarzają się także w dzisiejszych czasach i śmiem twierdzić, że w przyszłości także będą nieodłącznym elementem poruszania się po drogach. Tak naprawdę mechanizm powstawania „dzwona” nie zmienił się na przestrzeni wieków i od zawsze na samym początku pojawia się jakaś przyczyna, która z kolei nie zmieniła się od kiedy wąsaty przeskoczył przez płot.

11 sierpnia 2013

Nadmorska bulwarówka

Sezon wakacyjny powoli zbliża się do końca, jednak podobno czeka nas jeszcze kilka gorących dni. Niewątpliwą okazją na nadmorski lans będzie długi weekend 15-18 sierpnia, więc pakujcie manele i na Monciaka robić szał. Jak powszechnie wiadomo, do powolnego objazdu plażowych bulwarów najlepiej nadają się roadstery i kabriolety, dlatego spróbuję wybadać czy lepiej do tego celu nada się Jaguar F-Type V8 S, czy może Ferrari California.

18 czerwca 2013

Baby on board

Od dłuższego czasu, moje myśli bezczelnie mąci jedna zagwozdka. To dziwne uczucie, ponieważ nie występuje często, jestem raczej wyznawcą zasady „jest to jest, na ch.. drążyć temat”, jednak to coś nie daje mi spać po nocach. Przemyślenia na ten temat powodują, że na czole pojawia mi się kropelka potu, taka jak w japońskich bajkach, na dodatek marszczę czoło i przyjmuje groźne wyrazy twarzy. Chyba nie muszę tłumaczyć, że z racji mojego wieku powoli zanikają mi włókna kolagenowe w skórze, więc jeśli szybko nie rozwikłam zagadki, będę wyglądał jak Shar Pei i konieczne będą zastrzyki z botoksu, jak u Krzyśka Ibisza. Moim największym problemem ostatnich dni jest proces myślowy u ludzi, którzy naklejają sobie na samochody naklejki w stylu „Dziecko w aucie”. Mhm, fajnie, tylko po co?


8 czerwca 2013

Co z tą Arrinerą?

Kiedy w 2011 roku polską scenę motoryzacyjną obiegła informacja o testach pierwszego, rodzimego prototypu samochodu sportowego, było to jak małe trzęsienie ziemi. Później oficjalna prezentacja prototypu i każdy krajowy Petrolhead zaczął odliczać dni, kiedy w końcu na ulicach pojawi się coś naszego, od zera stworzonego w Polsce. Emocje podsycał fakt, że planowane osiągi wersji produkcyjnej miały zapewniać prędkość maksymalną na poziomie 300km/h a pierwsza „setka na blacie” to kwestia niecałych 4 sekund. Nieźle prawda? Jednak później pojawił się lekki zgrzyt, który do dziś towarzyszy Arrinerze.

30 maja 2013

#GetLucky

Kompletnie nie kumam o co chodzi z tymi hasztagami (#), które w Polsce, w czasach telefonów z obrotową tarczą, zostały ochrzczone kratkami albo płotkami . Wiem tylko, że wszystkie internety są zasypywane gradem tych znaczków, z losowo dobranymi słowami, na przykład #petrolheads, #ferrari, #swag, #jola, #muszestacbliskopisuaru. Jak większość rzeczy, które powstają w megabitowej przestrzeni, moda na # powinna zostać zabita zanim złoży jaja, ewentualnie pozostać w światłowodowych rurkach. Niestety, coś poszło nie tak i kratki rozsypały się po całym świecie…
Daft Punk w zespole Lotus Renault

26 maja 2013

Auto Show Wrocław 2013

Podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Mimo to organizatorzy wrocławskiego Auto Show popełnili ten sam błąd co w zeszłym roku i zorganizowali swoją wystawę w tym samym czasie, co katowickie Profi Auto Show. Grube ryby, podobnie jak w zeszłym roku, rzuciły się na Spodek, a ja, podobnie jak w zeszłym roku, wybrałem Wrocław. W porównaniu do poprzedniej edycji program targów wydawał się mniej interesujący. Nie było "premier" robionych na siłę, skład wystawców był jakby okrojony, goście specjalni trochę mniej znani wśród publiczności. Na dodatek ten głupkowaty feszon i lajfstajl na plakatach. Oj, nie wróżyłem rewelacji, ale ruszyłem na miejsce starając się nie mieć uprzedzeń.
Baner Auto Show Wrocław 2013

24 maja 2013

Furious 6

Dzisiaj premiera szóstej już części serii „Szybkich i wściekłych”, a ja właśnie wróciłem z niej z kina. Kupując bilety spodziewałem się obejrzeć masę akcji, odgrzewane schabowe, szybkie samochody i na dokładkę pogwałcenie każdego z odkrytych i przynajmniej połowy tych jeszcze nieodkrytych praw fizyki. Czy seans spełnił moje oczekiwania? Już piszę.

19 maja 2013

Quo Vadis, Lambo?

Od zawsze wydawało mi się, że Lamborghini było w cieniu Ferrari. W czasach, kiedy Enzo robił obiekty pożądania, Ferruccio ciągle dłubał w szopie i kombinował, co wsadzić do swoich traktorów, żeby szybciej orały pole. Prawdopodobnie byłoby tak to dziś, gdyby nie fakt, że Lamborghini nie umiał obchodzić się z delikatnym sprzęgłem aut produkowanych w Maranello i cyklicznie je rozwalał, co powodowało częste wycieczki drogami SS225 i SS12 prowadzącymi do warsztatu Ferrari. W końcu wkurzony na niekończące się wizyty w serwisie, sam dokonał niezbędnych napraw, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i dać światu samochody lepsze od tych w kolorze rosso corsa.

11 maja 2013

F1 GP Hiszpanii - infografika

Znaleziona w necie, fajna infografika na temat najbliższego GP Hiszpanii. A tą appką Pirelli muszę się bardziej zainteresować ;)

1 maja 2013

Zalałem Wi-pałera


Potęga speców od marketingu jest wielka, przekonałem się o tym już niejednokrotnie. Gazetki z marketów, zostawiane codziennie na mojej wycieraczce, przypominają mi o tym, jak bardzo potrzebuję większego telewizora, bo 49 cali to za mało na oglądanie kolejnej porażki kopinogów, a za tydzień będą rozdawać 55 cali za darmo i jeszcze dopłacą. Wszystko to na takich ratach, że odsetki zafundują Ci drugi telewizor do kuchni, a Twoim dzieciom w przyszłości opłacą studia i kupią kawalerkę na wrocławskim rynku. Albo promocje w realach, teskach czy innych oszonach – jaka tania kukurydza w puszce, zróbmy zapasy większe niż w schronie Baracka pod Białym Domem! Po takich zakupach czujemy radość, spełnienie, rozpiera nas duma z tego jak bardzo oszukaliśmy system i ile to zaoszczędziliśmy. Teraz siedzę i mam takie samo uczucie, bo zalałem sobie V-Powera ze zniżką z Lidla.

27 kwietnia 2013

Logitech Driving Force GT

Nie wiem czy też tak macie, ale ja lubię, od czasu do czasu, kupić sobie jakiś drogi gadżet, którym pocieszę się kilka tygodni, a później odstawiam go na półkę pod kurzową pierzynkę. Na takiej zasadzie nabyłem wiatrówkę, z której wystrzelałem może jedno opakowanie śrutu, taki sam los spotkał Kinecta do Xboxa, z którym potańczyłem trochę w Dance Central, a teraz co najwyżej potłukę kogoś w UFC albo śmignę kilka kółek w Forzy. Tak normalnie, na siedząco, bez zadyszki. Jakiś czas temu, spełniłem jedno z największych marzeń z dzieciństwa odnośnie takich pierdółek. Zawsze chciałem mieć kierownicę do kompa, więc ją sobie kupiłem i podzielę się z Wami wrażeniami z użytkowania.
Logitech DFGT petrolheads-blog

21 kwietnia 2013

Motoryzacyjny szafiarz, czyli poradnia stylistyczna

Wiosna to nie tylko mycie samochodu i kwitnące krokusy, to przede wszystkim czas na wiosenne stylizacje. Dzisiaj zaprezentuje wam drobny detal, który obowiązkowo powinien być obecny w Waszych ałtfitach.

Absolutnym must-have w Waszej szafie musi być letnia kurtka typu husky, pikowana w charakterystyczne romby. Wprawdzie wywodzi się ona z ubioru jeźdźca konnego z brytyjskiej wsi, jednak w dzisiejszych dniach coraz częściej gości na modnych ulicach w centrach miast. Oryginalnie była dość szeroka, ale wszyscy wiemy jak ważne jest dopasowanie dla stylowego mężczyzny, dlatego większość obecnie szytych kurtek husky ma krój taliowany. Jest idealna do stylu smart casual, wspaniale komponuje się z beżowymi spodniami typu chino. Podczas wyboru koniecznie zwróćcie uwagę aby kurtka miała szlice, dzięki temu lepiej układa się podczas gdy robią Wam zdjęcia na blogi Street Fashion.

17 kwietnia 2013

PKS czyli podstawowe kosmetyki samochodowe

W końcu, po najdłuższej zimie w historii ludzkości, którą oczywiście spowodowaliśmy jeżdżąc samochodami, śnieg stopniał odsłaniając kupy na trawnikach a temperatura powietrza osiągnęła poziom odpowiedni dla komfortowej egzystencji.  Oznacza to jedno: czas wziąć się za mycie auta! Dzisiaj postaram się skompletować taki podstawowy, budżetowy zestaw, pozwalający utrzymać auto we względnej czystości przez cały rok.


13 kwietnia 2013

Zestaw kluczy pilnie poszukiwany – podsumowanie cz.2

Dalszy ciąg przeglądu zestawów kluczy. Dzisiaj marki Stanley, Coval, BETA, Jonnesway i Proline oraz moje przemyślenia na temat kupowania zestawu nasadek.

Część pierwsza: Zestaw kluczy pilnie poszukiwany – podsumowanie cz.1

7 kwietnia 2013

Motor Show Poznań 2013

Poznański Motor Show reklamuje się jako "Największe targi motoryzacyjne w Polsce". No cóż, jeśli coś jest największe w Polsce i na dodatek motoryzacyjne - trzeba się tam wybrać. Podobnie jak w zeszłym roku, postanowiłem przygotować relację z wyjazdu, jednak w tym roku będzie ona trochę inna. Jeśli nie pamiętacie co było na edycji 2012 - zapraszam tu: Motor Show 2012 cz.1 i Motor Show 2012 cz. 2. Bez zbędnego rozpisywania się o sposobie dojazdu, zajebistym korku, w którym spędziłem tyle samo czasu co na samym oglądaniu i kolejce po bilety, w której spędziłem kolejne pół godziny życia (tak, wiem, że można było kupić bilet przez neta i nie czekać), przejdę do wrażeń z samego "Show".
Motor Show 2013 - największe targi motoryzacyjne w Polsce

31 marca 2013

Tapety #2

Autor: Ripley&Ripley
Autor: Lamborghini
Autor: Ripley&Ripley
Autor: Ripley&Ripley
Autor: McLaren
Autor: Speedhunters 
Autor: Ripley&Ripley

30 marca 2013

Zestaw kluczy pilnie poszukiwany – podsumowanie cz.1

Nadszedł czas, aby podsumować pospolite ruszenie pod tytułem „Zestaw kluczy pinie poszukiwany”. Gwoli przypomnienia – w połowie lutego zacząłem rozglądać się za zestawem nasadek z grzechotkami, ubranym w jakąś stylową, polietylenową walizeczkę. Szczegóły możecie znaleźć tu. Do akcji zaangażowałem Blogo z Blogomotive i Serdaka z Flatout, z czego ten pierwszy się rozchorował i zapomniał, a ten drugi polecił mi szukać jakiś ruskich i pancernych narzędzi. Po jakimś czasie Blogo przypomniał sobie o całej akcji i nagłośnił ją u siebie, dzięki czemu powstała mała baza opinii na ten temat, którą wykorzystam tworząc porównanie zestawów kilku popularnych firm. Ponieważ będzie ono dość długie, postanowiłem podzielić je na dwie części. W części pierwszej YATO, NEO, PROXXON i HONITON.

Część druga: Zestaw kluczy pilnie poszukiwany – podsumowanie cz.2

27 marca 2013

ZmienOlej.pl - recenzja sklepu

W życiu każdego samochodu, przeważnie co rok lub 10 000 kilometrów, nadchodzi czas, kiedy trzeba wymienić olej. Jedni robią to tylko w autoryzowanych stacjach obsługi, inni na parkingu pod Tesko, jeszcze inni nie wymieniają go wcale, bo jego ciągłe dolewki zapewniają świeże smarowanie. Ja postanowiłem zrezygnować z dotychczasowego wykorzystywania ASO i zrobić użytek z ledwo co wyremontowany kanału w garażu. Chciałem zrobić taką laurkę dla swojego samochodu i własnoręcznie wymienić oliwę. Wtedy nasunęło się pytanie: jaki olej wlać, żeby godnie zastąpił toyotowski syntetyk, który był zalewany od nowości?

24 marca 2013

Tapety #1

Autor: Easton Chang
Autor: Ripley&Ripley
Autor: Lamborghini
Autor: Ripley&Ripley
Autor: AML
Autor: Ferrari
Autor: Lamborghini

15 marca 2013

Toyoto, why?

Toyka GT-86 szturmem zdobywa serca wszystkich Petrolheadów na świecie. Fakt, że ma sporo bubli i nieprzemyślanych rzeczy, jak kompletny brak miejsca dla osób zaliczających się do wyższych od przeciętnego karła. Wszystkie niedoróbki nadrabia jednak merdającym ogonem, który kręci wszystkich z odrobiną benzyny w żyłach. No dobra, nie wszystkich, raczej fanów Need For Speed, Playstation i zderzaków z laminatu. Kobiet raczej nie kręci, nie wiem dlaczego, pewnie przez okropną stylistykę. Dlatego mądre, japońskie głowy postanowiły uatrakcyjnić małą Toyotkę tak, aby trafiała w gusta miłośniczek torebek i obcasów, oraz pasjonatów fryzjerstwa, ogólnego wymachiwania rączkami i pstrykania paluszkami. Oto GT-86 Open Concept. 

24 lutego 2013

Pay per safety

No i Saleta wlał Gołocie, w walce dwóch bokserskich emerytów. Chociaż jak walka dziadków to ona nie wyglądała, bardziej jak fragment „Rocky’ego”. Obaj zainkasowali porządną ilość ciosów, Andrew pomylił kroki z „Tańca z Gwiazdami”, padł na glebę i po walce. Na koniec dostali po pucharku i wypchanej kopercie, do odbioru u pani Krysi w okienku. Wszystko to za pieniądze nazbierane z smsów po 40 złotych. A Vettelowi tytułu nikt nie sponsorował smsowo, bo nikt by na to nie poszedł. „Jeśli chcesz obejrzeć wyścig, wyślij sms o treści GUMA pod 9031 za jedyne 50 PLN z VAT”. Nie przejdzie.

18 lutego 2013

Zestaw kluczy pilnie poszukiwany!

Każdy Petrolhead, lub jak kto woli maniak motoryzacji, jest trochę jak kura – lubi pogrzebać przy samochodzie. Do tego, jak powszechnie wiadomo, potrzeba porządnego zestawu kluczy, nasadek, grzechotek, śrubokrętów i tym podobnego cudactwa. Sam w swoim garażu posiadam dość dużo różnego żelastwa tego typu, kompletowanego przez lata. Chociaż raczej dekompletowanego, ponieważ mam nadludzkie zdolności łamania kluczy, ukręcania grzechotek, a nasadki pękają na sam mój widok. Stąd wyniknęła potrzeba zakupu zestawu narzędzi w gustownej walizeczce, którym będę mógł rozkręcić cały samochód, urywając większość śrub i później skręcić go z powrotem, wymieniając pourywane śrubki na nowe. Ewentualnie wykorzystując te porozwalane, jeśli tylko opanuje umiejętności powtórnego ich scalania.

Przeglądając internety można znaleźć różne opinie: od takich, że do domowego użytku wystarczy najzwyklejszy zestaw chińczyków z plasteliny wygrzanej w piekarniku, przez chińczyki ze średniej półki w stylu Yato czy innego Stanleya, po głosy, że bez Bety lepiej nie podchodzić. Dlatego zwracam się z prośbą o pomoc do Was, drodzy Petrolheadzi (bo Szwagrów zarezerwował Blogo ;) ):
Jakich zestawów kluczy używacie, ewentualnie co byście polecili w budżecie do 400 PeeLeNów? Wiem, że taka kasa to żaden szał, ale więcej raczej nie wysupłam. Potrzebuję zestawu nasadek, grzechotek i jakiś płaskich, ze wszystkimi przedłużkami, końcówkami do świec, ogólnie takiego, żeby można było złożyć niebitego Passata z Niemiec, który granicę przekroczył w busie, pozapakowywany w kartony. Ewentualnie zacząć dorabiać jako pomoc drogowa, która robi auta na miejscu. Śrubokręty i bity mam, więc tego nie potrzebuje, płaskie w sumie też mam, ale tych to nigdy za wiele.

Pomożecie?

P.S. Nie, nie dozbieram jeszcze stówki albo dwóch.

16 lutego 2013

Smocze kule są bez sensu


Jak to jest, że faceci tak naprawdę nigdy nie dorastają? To pewnie sprawa hormonów, genów albo brakującego żebra, które ktoś, kiedyś nam bezczelnie podkradł. Przez to, że mentalnie zatrzymujemy się na poziomie ogólniaka (ewentualnie trochę później, ale nie za bardzo), uwielbiamy bawić się kolejką elektryczną, zdalnie sterowanym czymkolwiek, kochamy gadżety i kreskówki. Facet, który nie lubi kreskówek, niech pierwszy rzuci kamieniem. Problem jest taki, że te wszystkie wielbione przez nas rzeczy są kompletnie bez sensu i co gorsza odbija się to w motoryzacyjnych gustach.

11 lutego 2013

Nie łaź jak cielak

Na początku chciałbym zaznaczyć, że ta notka będzie niecodzienna i w pierwotnym zamyśle miała wyglądać trochę inaczej. Miało być w niej dużo drastycznych zdjęć, przedstawiających ofiary wypadków samochodowych, rodem z rotten.com. Zdjęć, które uświadamiają, że jesteśmy tylko skórzanym workiem, wypełnionym kośćmi, mięsem, krwią i innymi płynami. Jednak doszedłem do wniosku, że umieszczanie takich fotek może być kłopotliwe: trzeba pisać że zdjęcia są drastyczne, zamazywać walające się kawałki mózgu i pozostałości twarzy. Jednym słowem nic przyjemnego, więc zrezygnowałem z takiego hardkoru.

5 lutego 2013

Konkurs ramp - wyniki!

Uwaga, uwaga!
Trzecie wydanie polskiej edycji kwartalnika ramp, z limitowaną wersją okładki wygrywa:

Michał Nienartowicz.

Michał podesłał 3 bardzo fajne pomysły, które na pewno zrealizuję na blogu. Szczegółów nie zdradzam, ale będzie ciekawie.

Gratuluję!

3 lutego 2013

Wyścigi vs. rajdy

Od wydawców portali informacyjnych, takich jak Onet, Interia czy inny Pudelek, nie oczekuję choćby nuty fachowości. W końcu jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Niestety, na większości z nich istnieje dział motoryzacyjny, w którym pracują tylko przepisywacze notek prasowych, słabo znający się na moto świecie. Jeśli już dorzucają coś od siebie, przeważnie walą babole jakich mało, dlatego postanowiłem stworzyć tą notkę, w której postaram się wyjaśnić czym różnią się wyścigi od rajdów, że to nie to samo i nie, nie są to wyrazy bliskoznaczne.

27 stycznia 2013

Sezonowcy

Sport to jedna z tych dziedzin naszego życia, za którą moglibyśmy zabić. To znaczy nie dosłownie i wcale nie za możliwość tegoż sportu uprawiania, ale spokojnie moglibyśmy komuś nieźle przylać za mówienie źle o naszej ulubionej drużynie. Na dodatek emocjonujemy się każdym sportem, w którym akurat odnosimy jakiś sukces, natychmiast stajemy się ekspertami w tej dziedzinie i prowadzimy zażarte dyskusje z innymi „ekspertami”. Sezonowcy to dobre określenie. Wystarczy, że ktoś zaczyna przegrywać i już wszystkie onety czy inne interie piszą, że się skończył, że jego kariera to równia pochyła i najlepiej już nie zwracać na ten sport uwagi. Dlatego wyczuwam niechybny napływ ekspertów w kolejnej dziedzinie sportu. 

22 stycznia 2013

KONKURS!!!

Nie zrobiłem jakiegoś wielkiego podsumowania roku 2012, ale można zobaczyć, że najpopularniejszym wpisem na blogu, w roku 2012, była recenzja polskiej edycji kwartalnika ramp. Skoro wszyscy tak interesują się tym wydawnictwem, postanowiłem przygotować dla Was mały konkurs, w którym nagrodą będzie egzemplarz polskiej edycji kwartalnika ramp, wydanie 3 - zima 2013, z okładką w wersji limitowanej!


Aby wziąć udział w konkursie trzeba:
1. Być fanem profilu Petrolheads-Blog na Facebook'u.


2. Udostępnić publicznie informację o wpisie konkursowym na swoim FB. Informacja dostępna tu: LINK.

3. Napisać maila na adres: petrolheads.blog@gmail.com, w którym podacie swoje imię i nazwisko oraz zaproponujecie ciekawy test/recenzję, które chcielibyście przeczytać na blogu.

Wygrywa najciekawszy pomysł!


Regulamin:
1. Konkurs trwa od 22.01.2013 do 3.02.2013 do godziny 23:59. Wyniki zostaną ogłoszone 5.02.2013 roku na stronie http://petrolheads-blog.blogspot.com/.
2. Biorąc udział w konkursie uczestnik akceptuje niniejszy regulamin.
3. Aby wziąć udział w konkursie należy spełnić wszystkie 3 punkty opisane w tym poście.
4. Dane uczestników konkursu służą jedynie przeprowadzeniu konkursu, nie są nikomu ujawniane, a po wyłonieniu zwycięzcy zostaną skasowane.
5. Nagrodą jest egzemplarz polskiej edycji kwartalnika ramp - wydanie 3 - zima 2013, z limitowaną edycją okładki, ufundowany przez właściciela Petrolheads-blog.pl.
6. Wyniki zostaną ogłoszone na blogu, dodatkowo zwycięzca zostanie poinformowany o wygranej przez e-mail, na adres z którego zostało wysłane zgłoszenie.
7. Nagroda zostanie wysłana zwycięzcy listem poleconym do siedmiu dni roboczych od otrzymania  wiadomości zwrotnej zawierającej dane adresowe.
8. Jeśli zwycięzca nie odpowie w ciągu siedmiu dni od ogłoszenia wyników, wybrana zostanie kolejna osoba.

POWODZENIA!

20 stycznia 2013

Zagłaskać kota na śmierć cz. 2

Tak jak pisałem w zeszłym tygodniu, wkurza nas, kiedy ktoś chce na siłę poprawić nam jakość życia. Szczególnie, kiedy te pomysły są beznadziejne i bardziej namieszają niż pomogą. Serdak chce zwiększyć bezpieczeństwo na drogach poprzez poskręcanie ich, coś na wzór jelita cienkiego, a na dodatek każe nam po nich zasuwać na złamanie karku. A jakie pomysły mają nasi ‘kochani” politycy?

12 stycznia 2013

Zagłaskać kota na śmierć cz. 1

Pewnie znacie to tytułowe powiedzonko dość dobrze. Szczególnie jeśli jesteście dziećmi, rodzice chuchają i dmuchają, żeby tylko coś się Wam nie stało, czegoś Wam nie brakowało i żeby było Wam jak najlepiej. Babcie wmuszają tony pierogów do zjedzenia „bo tak mizernie wyglądacie”, co akurat nie jest takie złe, bo babcine pierogi są mistrzowskie i nawet Gesslerowa nie ma lepszych w swoich knajpach. Mamusia dba o ciepły ubiorek, bo zimno na dworze i grypa panuje, tatuś załatwi każdy kawałek druta czy inny karton, jaki potrzebujecie na technikę do szkoły. Jeśli jednak, nie daj Boże, rozchorujecie się, to wszyscy będą koło Was skakać, a to z chusteczką, a to z syropkiem. Żyć nie umierać. Jednak z wiekiem, taka troska zaczyna być uciążliwa. Szczególnie w okresie dojrzewania, kiedy „jestem już dorosły i potrafię sam o siebie zadbać”. Zaczyna pojawiać się wyraźnie rozgraniczenie dwóch typów ludzi: jedni starają się radzić sobie samemu, prosić o pomoc tylko kiedy naprawdę jest potrzebna i nie wykorzystują innych. Fachowo nazywa się ich samodzielnymi. Ci drudzy ciągle o coś proszą innych, wykorzystują całe otoczenie i z niczym sobie nie radzą. Fachowo nazywa się ich pierdołami bądź pasożytami.

Kiedy stajemy się samodzielni, zaczyna nas drażnić kiedy za często inni chcą dla nas dobrze. Niestety, nie ma lekko i z każdej strony słyszymy co tu można zrobić „by żyło się lepiej”. Wydawałoby się, że najwięcej usprawnień można wdrożyć w transport samochodowy i bezpieczeństwo na drogach, tak przynajmniej można wywnioskować oglądając telewizję, czytając gazety albo inne internety i słuchając radia. Minister Transportu, Minister Infrastruktury, Inspekcja Transportu Drogowego i Policja mają miliardy pomysłów na poprawienie jakości życia kierowców i zapewnienie im spokoju jak przy maminym fartuszku. Nawet Serdak, na swoim blogu, zajął się szukaniem rozwiązań służących poprawie bezpieczeństwa na drogach. Z szacunku do konkurencji, zacznę od niego.

4 stycznia 2013

3 słowa do ojca prowadzącego…

Blog miał długą przerwę w działalności, to tak tytułem wstępu, jakby jeszcze ktoś nie zauważył. Powodów takiego stanu rzeczy było wiele, ale wszystkie da się podciągnąć pod tak zwany „nieogar” lub pisząc językiem bardziej profesjonalnym „problemy z zarządzaniem czasem”. Tak jakby dało się nim zarządzać, bo według mnie ten skurczybyk sobie po prostu bez przerwy leci… Ale wracam jak Arnie w „Terminatorze 2”, jak Bruce w „Szklanej Pułapce 2”, jak Jose Arcadio Morales w „Kilerów 2-óch” albo jak łysina Gąsowskiego w szybernastej edycji „Tańca z gwiazdami”. To znaczy, że będzie to samo co było, tylko w trochę zmienionej formie.