Header

11 lutego 2013

Nie łaź jak cielak

Na początku chciałbym zaznaczyć, że ta notka będzie niecodzienna i w pierwotnym zamyśle miała wyglądać trochę inaczej. Miało być w niej dużo drastycznych zdjęć, przedstawiających ofiary wypadków samochodowych, rodem z rotten.com. Zdjęć, które uświadamiają, że jesteśmy tylko skórzanym workiem, wypełnionym kośćmi, mięsem, krwią i innymi płynami. Jednak doszedłem do wniosku, że umieszczanie takich fotek może być kłopotliwe: trzeba pisać że zdjęcia są drastyczne, zamazywać walające się kawałki mózgu i pozostałości twarzy. Jednym słowem nic przyjemnego, więc zrezygnowałem z takiego hardkoru.

Tworząc ten wpis, chciałbym, żeby piesi zrozumieli, że starcia z samochodem nie wygrają - blachy się wyklepie, zdrowia i życia się nie odzyska. Nie ważne czy ktoś zostanie potrącony na pasach, na poboczu, czy na środku skrzyżowania, winny może być każdy, ofiarą zawsze będzie pieszy. Może pan Nowak zainteresuje się kampanią społeczną, uświadamiającą piechurom o ich kruchości i odpowiedzialności za własne życie i zdrowie. Może poniższe fotki (trochę ugładzone) zainspirują rządzących do zainteresowania się grupą ludzi, którzy najczęściej giną w wypadkach drogowych (dane od Spalacza Benzyny ;) ).






Chciałbym też, żeby piesi mieli nakaz noszenia kamizelek odblaskowych poza obszarem zabudowanym, zarówno w dzień, jak i w nocy. Dojeżdżając do pracy, szczególnie w miesiącach zimowych, niejednokrotnie widywałem "wędrowców" na poboczu, w momencie kiedy na jakiekolwiek reakcje byłoby już za późno. Zdarzali się też tacy, którzy mieli kamizelki i tych widać było z daleka. Niektórzy, zamiast odblasków, mieli małe, ledowe latareczki, które spisywały się całkiem nieźle w oświetlaniu drogi pieszego, jak i w informowaniu o jego istnieniu. Za brak kamizelki - mandat 500 zł. Skutecznie zachęci to do noszenia gustownego odzienia z odblaskiem, oporne "fashion victims" (bo jak to niby wygląda i nie pasuje do skórzanej torebki) zasilą budżet. 

Everybody wins.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz