Header

3 lutego 2013

Wyścigi vs. rajdy

Od wydawców portali informacyjnych, takich jak Onet, Interia czy inny Pudelek, nie oczekuję choćby nuty fachowości. W końcu jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Niestety, na większości z nich istnieje dział motoryzacyjny, w którym pracują tylko przepisywacze notek prasowych, słabo znający się na moto świecie. Jeśli już dorzucają coś od siebie, przeważnie walą babole jakich mało, dlatego postanowiłem stworzyć tą notkę, w której postaram się wyjaśnić czym różnią się wyścigi od rajdów, że to nie to samo i nie, nie są to wyrazy bliskoznaczne.

Błędy zdarzają się każdemu. Raz na jakiś czas widzi się informacje w stylu zawyżonej mocy silnika albo pomieszanych oznaczeń wersji samochodu - szczególnie w przypadku wersji specjalnych. OK, to można wybaczyć, zdarza się każdemu, a Wikipedia często mija się z prawdą. Tym bardziej, że Wiki to źródło informacji maksymalnie do poziomu gimnazjum, później już nie wypada z niej korzystać, tylko przesiąść się na takie papierowe „cosie”, zalegające na półkach i zbierające kurz. Jednak jeśli pewni redaktorzy wysililiby się na tyle, żeby wklepać kilka literek w Googlu przed wpuszczeniem jakiegoś artykułu do sieci, nie pojawiałyby się kwiatki w stylu „Rajdów DTM”, „kierowca wyścigowy Sébastien Loeb” albo „Rajdy Formuły Pierwszej”. Nie wiem skąd im się to bierze, może słownik wyrazów bliskoznacznych uznaje „rajdy” jako synonim „wyścigów”, bo wordowy tezaurus bezwstydnie wpuszcza w maliny. Czytelnicy tego bloga prawdopodobnie doskonale wiedzą o różnicach pomiędzy tymi dwoma sportami, jednak może czegoś nowego i ciekawego się dowiedzą.

Wyścigi to rodzaj sportu motorowego, w którym kierowcy – po jednym w każdym pojeździe – jeżdżą w kółko po specjalnie przygotowanych torach, najczęściej asfaltowych. To kręcenie się w kółko, to właśnie najbardziej charakterystyczna cecha odróżniająca wyścigi od rajdów. W końcu są tory wyścigowe, a nie rajdowe. W większości są to obiekty zamknięte, zbudowane tylko w jednym celu – udowadniania kto ma lepszą maszynę i większe przyrodzenie. Wszyscy zawodnicy startują jednocześnie, do przejechania mają od kilku do nawet kilkuset okrążeń. Wygrywa ten, który pierwszy przejedzie zadany dystans i przekroczy linię mety, która najczęściej jest także punktem startowym – stąd nazwa „linia startu/mety”. Wyjątkiem są wyścigi długodystansowe, w których liczy się odległość pokonana w zadanym czasie. Zdarza się, że wyścigi odbywają się na drogach publicznych, które na czas imprezy zamyka się. Integralną częścią torów jest padok, czyli całe zaplecze, na którym kierowcy lansują się, a zespoły parkują swoje ciężarówki. Kolejnym elementem, którego na próżno szukać w rajdach, są postoje serwisowe, czyli pit-stopy. Odbywają się one w trakcie trwania zawodów i służą do uzupełnienia paliwa, wymiany opon i wprowadzenia drobnych poprawek w samochodzie. Zespoły starają się minimalizować czas pit-stopu poprzez montowanie specjalnych systemów ułatwiających podniesienie auta, odkręcenie kół, tankowanie, spędzają też długie godziny na opanowywaniu tego wszystkiego do perfekcji. Przecież ich zawodnik stoi, inni jadą, cenne sekundy lecą... Na sam koniec warto wspomnieć, że dla publiczności budowane są trybuny, z których mogą raz na jakiś czas zobaczyć przejeżdżający bolid. Najbardziej znane serie wyścigowe to Formula 1 (F1), Deutsche Tourenwagen Masters (DTM), World Touring Car Championship (WTCC), National Association for Stock Car Auto Racing (NASCAR) i 24h Le Mans. Jeśli ktoś chciałby poczuć smak rywalizacji wyścigowej, najlepszym wyjściem będą track daye organizowane na wszystkich poważnych torach.

Rajdy to coś całkiem innego. Po pierwsze nie odbywają się na torach, tylko na odcinkach specjalnych. Zawodnicy startują pojedynczo, zaczynając w jednym miejscu i kończąc w innym. Są także odcinki dojazdowe, pomiędzy metą jednego a startem drugiego oesu. Do ścigania wykorzystuje się drogi publiczne, zamykane dla ruchu cywilnego na odcinkach specjalnych i otwarte na dojazdowych, z czego korzysta drogówka, bezlitośnie wlepiając mandaty zawodnikom podążającym na kolejny start. Po drugie – w każdym samochodzie znajdują się dwie osoby: kierowca i pilot. Pierwszy ma za zadanie jechać jak najszybciej i nie zabić tego drugiego, który robi za nawigację i podpowiada co będzie za kilkanaście metrów. Po trzecie, rajdy odbywają się na każdym rodzaju nawierzchni: od asfaltu, przez szuter, piasek i błoto, aż do lodu i śniegu. Kolejną różnicą jest sposób wyłaniania zwycięzcy – wygrywa ta załoga, która wszystkie oesy pokona w najkrótszym czasie i nie nałapie za dużo kar od organizatorów. Jak już wcześniej wspominałem, nie ma tu pit-stopów w trakcie trwania etapu, dopiero po jego zakończeniu można odstawić samochód do parku serwisowego. Najbardziej znane serie rajdowe to World Rally Championship (WRC), Intercontinental Rally Challenge (IRC), Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski (RSMP) oraz Gumball 3000. Dla amatorów organizowane są Konkursowe Jazdy Samochodem, w skrócie kjs albo pieszczotliwie kajtki.

Wynikałoby z tego, że rajdy i wyścigi kompletnie się różnią, jest jednak kilka podobieństw. Oba sporty są niesamowicie nudne na żywo. Widzowie zobaczą bolid przelatujący z ogromną prędkością tylko raz na jakiś czas, podczas gdy w telewizji można raczyć się najsmaczniejszymi kąskami z różnych części rywalizacji. Tak samo, tylko podczas relacji obejrzymy wszystkie kraksy, które i tu, i tu potrafią być naprawdę spektakularne. Zapomniałbym, że w obu przypadkach pojazdy napędzane są silnikami i na tym podobieństwa się kończą.

Jak myślicie, dlaczego pomimo tylu różnic, oba sporty są ciągle mylone? Jak pokazałem, są zupełnie różne, mają nawet różne nazwy w każdym języku świata. Dlaczego nikt nie myli piłki nożnej z siatkówką, przecież w obu używa się piłki, albo skoków narciarskich z biegami narciarskimi, przecież w obu śmiga się na nartach. Tak samo rajdy i wyścigi – w obu używa się samochodów i tyle. Drodzy redaktorzy (i inni ludzie także) przestańcie w końcu mylić dwie zupełnie różne dyscypliny sportu, chyba że nie przeszkadza wam określenie rajdowe wyścigi samochodowe. Matko, kto to wymyślił!

PS: Do jakiej kategorii zaliczyć rallycross? Rajdy, wyścigi czy jednak rallycross?
PPS: A ¼ mili?

5 komentarzy:

  1. IRC zostało zamknięte w ubiegłym roku. Rallycross jest na torze, więc to wyścig, a inna nazwa 1/4 brzmi "wyścigi równoległe" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. P.S. Sebastian Loeb jest kierowcą wyścigowym. Odnośnie oglądania sportów motorowych w tv, to absolutnie się nie zgadzam. Pudło nie zastąpi ci realnego świata i nie poczujesz tego obrzydliwego smrodu sportowego paliwa;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Rallycross pomimo tego, że jest na torze, to jednak na zmiennych nawierzchniach, no i w nazwie ma "rally" i "cross", więc według mnie to taka krzyżówka rajdów i wyścigów.

    Ćwiartki to faktycznie wyścigi równoległe, ale jednak start i meta to dwa różne miejsca ;)

    Loeb to kierowca RAJDOWY!

    Live i wyścigi, i rajdy są nudne. Mają klimat i czuć tą całą otoczkę, wymieszaną ze smrodem olejów, opon i paliwa, ale są nudne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem na tym blogu naprawdę jest bardzo dużo ciekawych informacji.Tak ja uważam.

    OdpowiedzUsuń