Header

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wypadki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wypadki. Pokaż wszystkie posty

16 lutego 2014

Drogowe mity: "Prędkość zabija"

Dzisiaj zaczynam nowy cykl wpisów, w którym będę brał na tapetę motoryzacyjne mity, krążące sobie w świecie i siejące zamęt. Na pierwszy ogień, powtarzane do znudzenia, hasło "Prędkość zabija". Sprawdzę, czy to prawda.

17 sierpnia 2013

Przyczyną wypadku było…

Wypadki na drogach zaczęły się w czasach, kiedy chłopi wyjechali z szop swoimi wozami zaprzęgniętymi w konie albo osły. Wypadki zdarzają się także w dzisiejszych czasach i śmiem twierdzić, że w przyszłości także będą nieodłącznym elementem poruszania się po drogach. Tak naprawdę mechanizm powstawania „dzwona” nie zmienił się na przestrzeni wieków i od zawsze na samym początku pojawia się jakaś przyczyna, która z kolei nie zmieniła się od kiedy wąsaty przeskoczył przez płot.

24 lutego 2013

Pay per safety

No i Saleta wlał Gołocie, w walce dwóch bokserskich emerytów. Chociaż jak walka dziadków to ona nie wyglądała, bardziej jak fragment „Rocky’ego”. Obaj zainkasowali porządną ilość ciosów, Andrew pomylił kroki z „Tańca z Gwiazdami”, padł na glebę i po walce. Na koniec dostali po pucharku i wypchanej kopercie, do odbioru u pani Krysi w okienku. Wszystko to za pieniądze nazbierane z smsów po 40 złotych. A Vettelowi tytułu nikt nie sponsorował smsowo, bo nikt by na to nie poszedł. „Jeśli chcesz obejrzeć wyścig, wyślij sms o treści GUMA pod 9031 za jedyne 50 PLN z VAT”. Nie przejdzie.

11 lutego 2013

Nie łaź jak cielak

Na początku chciałbym zaznaczyć, że ta notka będzie niecodzienna i w pierwotnym zamyśle miała wyglądać trochę inaczej. Miało być w niej dużo drastycznych zdjęć, przedstawiających ofiary wypadków samochodowych, rodem z rotten.com. Zdjęć, które uświadamiają, że jesteśmy tylko skórzanym workiem, wypełnionym kośćmi, mięsem, krwią i innymi płynami. Jednak doszedłem do wniosku, że umieszczanie takich fotek może być kłopotliwe: trzeba pisać że zdjęcia są drastyczne, zamazywać walające się kawałki mózgu i pozostałości twarzy. Jednym słowem nic przyjemnego, więc zrezygnowałem z takiego hardkoru.

20 stycznia 2013

Zagłaskać kota na śmierć cz. 2

Tak jak pisałem w zeszłym tygodniu, wkurza nas, kiedy ktoś chce na siłę poprawić nam jakość życia. Szczególnie, kiedy te pomysły są beznadziejne i bardziej namieszają niż pomogą. Serdak chce zwiększyć bezpieczeństwo na drogach poprzez poskręcanie ich, coś na wzór jelita cienkiego, a na dodatek każe nam po nich zasuwać na złamanie karku. A jakie pomysły mają nasi ‘kochani” politycy?

12 stycznia 2013

Zagłaskać kota na śmierć cz. 1

Pewnie znacie to tytułowe powiedzonko dość dobrze. Szczególnie jeśli jesteście dziećmi, rodzice chuchają i dmuchają, żeby tylko coś się Wam nie stało, czegoś Wam nie brakowało i żeby było Wam jak najlepiej. Babcie wmuszają tony pierogów do zjedzenia „bo tak mizernie wyglądacie”, co akurat nie jest takie złe, bo babcine pierogi są mistrzowskie i nawet Gesslerowa nie ma lepszych w swoich knajpach. Mamusia dba o ciepły ubiorek, bo zimno na dworze i grypa panuje, tatuś załatwi każdy kawałek druta czy inny karton, jaki potrzebujecie na technikę do szkoły. Jeśli jednak, nie daj Boże, rozchorujecie się, to wszyscy będą koło Was skakać, a to z chusteczką, a to z syropkiem. Żyć nie umierać. Jednak z wiekiem, taka troska zaczyna być uciążliwa. Szczególnie w okresie dojrzewania, kiedy „jestem już dorosły i potrafię sam o siebie zadbać”. Zaczyna pojawiać się wyraźnie rozgraniczenie dwóch typów ludzi: jedni starają się radzić sobie samemu, prosić o pomoc tylko kiedy naprawdę jest potrzebna i nie wykorzystują innych. Fachowo nazywa się ich samodzielnymi. Ci drudzy ciągle o coś proszą innych, wykorzystują całe otoczenie i z niczym sobie nie radzą. Fachowo nazywa się ich pierdołami bądź pasożytami.

Kiedy stajemy się samodzielni, zaczyna nas drażnić kiedy za często inni chcą dla nas dobrze. Niestety, nie ma lekko i z każdej strony słyszymy co tu można zrobić „by żyło się lepiej”. Wydawałoby się, że najwięcej usprawnień można wdrożyć w transport samochodowy i bezpieczeństwo na drogach, tak przynajmniej można wywnioskować oglądając telewizję, czytając gazety albo inne internety i słuchając radia. Minister Transportu, Minister Infrastruktury, Inspekcja Transportu Drogowego i Policja mają miliardy pomysłów na poprawienie jakości życia kierowców i zapewnienie im spokoju jak przy maminym fartuszku. Nawet Serdak, na swoim blogu, zajął się szukaniem rozwiązań służących poprawie bezpieczeństwa na drogach. Z szacunku do konkurencji, zacznę od niego.